Warszawskie salony (1931-1939)

Rok 1931 jest w biografii Marii Ewy Łunkiewicz niezwykle istotny, ze względu na jej pierwszą indywidualną wystawę, która odbyła się w warszawskim Salonie Sztuki Czesława Garlińskiego przy ulicy Mazowieckiej w dniach od 29 stycznia do 11 lutego. Z drugiej strony, lata trzydzieste przynoszą ważną zmianę w życiu osobistym artystki.

Wystawa w najważniejszym warszawskim salonie eksponującym sztukę nowoczesną wyznacza rzeczywisty początek zaistnienia Marii Ewy Łunkiewicz w polskim życiu artystycznym. Ekspozycja odbiła się szerokim echem w prasie i była opisywana przez najznamienitszych ówczesnych krytyków sztuki (m.in. Tytusa Czyżewskiego, Mieczysława Sterlinga, Mieczysława Wallisa i Konrada Winklera). Układ typograficzny katalogu projektuje dla Mewy Henryk Stażewski. Od tej pory aż do wybuchu II wojny światowej Mewa regularnie pokazuje swoje obrazy na wystawach, przede wszystkim tych organizowanych przez Instytut Propagandy Sztuki w Warszawie, Łodzi, Krakowie i Lwowie, a także Związek Zawodowy Polskich Artystów Plastyków, którego jest współzałożycielką. Malarka bierze też udział w wystawach zagranicznych w Brukseli, Berlinie, Paryżu i Nowym Jorku, zajmuje się także grafiką użytkową – m.in. wykonuje projekty na wystawy przemysłowe w Antwerpii, Liège, Brukseli i Wenecji i projektuje okładki do czasopisma „Świat Dziewcząt”. Pismo to, propagujące zdrowy tryb życia, uprawianie sportu przez dziewczęta oraz zdobywanie przez nie wyższego wykształcenia, promowało typ „kobiety nowoczesnej”. Jako taka osoba jawi nam się właśnie Maria Ewa Łunkiewicz – znakomicie jeździ konno, tematy sportowe podejmuje też chętnie w swoim malarstwie, a w 1939 roku uzyskuje prawo jazdy.

O tym, że jest kobietą nowoczesną, idącą pod prąd konwenansom epoki, świadczą też jej osobiste wybory. W 1934 roku rozwodzi się z mężem, Jerzym Łunkiewiczem, z którym prawdopodobnie pozostawała w separacji już od 1932 roku. Warto jednak zaznaczyć, że mimo rozwodu Maria Ewa przez całe życie będzie sygnować swe obrazy nazwiskiem „Łunkiewicz”.

Do rozpadu małżeństwa musiał przyczynić się związek uczuciowy Marii Ewy z Henrykiem Stażewskim, korzeniami sięgający prawdopodobnie jeszcze czasów paryskich. „Gdzie był on, tam była i ona – artystka, muza, przyjaciółka, mecenas” – wspomina Monika Piwowarska. Związek ten i współdziałanie artystyczne będą trwały do końca jej życia. Artyści już przed wojną zamieszkali wspólnie przy ulicy Ossolińskich 6 (pod tym samym adresem mieścił się Automobilklub Polski, co mogło zachęcić Mewę do jazdy samochodem). Mieszkanie to stało się miejscem spotkań warszawskiej bohemy artystycznej – plastyków i młodych studentów ASP. Atmosferę panującą tam opisuje Maja Markusz na podstawie wspomnień Moniki Piwowarskiej: „Byli już ważni, znani, choć nie uznawani przez tradycyjne kręgi miłośników sztuki, a przy tym bardzo życzliwi, serdeczni dla nas młodych, początkujących”. Maria Ewa Łunkiewicz pojawia się też we wspomnieniach Tadeusza Wierusza-Kowalskiego oraz Hanny Nalepińskiej-Pieczarkowskiej, opisującej Bal Prasy w „Adrii” na początku marca 1939 roku. Pisze ona o Marii Ewie jako o postaci nieprzeciętnej i niezwykle popularnej: „Coś wzięła z brata Alberta w charakterze, w talencie. Porzuciła spokojne życie i dobrobyt dla malarstwa. (…) Bardzo kobieca (…) mówiono o niej, że miała uśmiech Giocondy. Może – ale Giocondy zmysłowej, o kocich oczach„. Obie cechy Mewy uchwycił Witkacy, który sportretował malarkę w 1937 roku.

Podobnie jak w późniejszym okresie życia, Maria Ewa Łunkiewicz, mimo silnych powiązań towarzyskich ze środowiskiem awangardy – świetnie zna grono artystów dawnych grup Blok i Praesens i grupy a.r. – nigdy nie wstąpiła do żadnego z awangardowych ugrupowań. Jeżeli decydowała się na akces do jakiejś grupy artystycznej, to tylko do takiej, która nie miała jasno wytyczonego profilu i nie krępowała jej w żaden sposób: jak grupa Nowa Generacja, z którą wystawiała swe obrazy we Lwowie w 1932 roku, czy też Grupa Plastyków Nowoczesnych, utworzona w 1933 roku.